Śledząc nagłówki w internetach natrafiłam na mega interesującą informację o zbliżającym się starcie rosyjskiego reality show. Kontrowersyjnego reality show.
Ale o tym za chwilę. Najpierw wprowadzę Was w klimat 🙂
Lata 80 dwudziestego wieku
Kojarzycie film z Arnoldem Swarzeneggerem Uciekinier? Dużo strzelania, zabijania, szczerzenia zębów na przeciwnika itd. Cóż, w erze odtwarzaczy video oglądało się wszystko, jak leciało, bez specjalnego wybrzydzania 😉 Dość, że to jeden z moich ulubionych filmów z czasów dzieciństwa. Fabuła? Przyszłość. Korupcja. Gliniarze. Jeden z nich zostaje oskarżony o zabójstwo i w ramach kary trafia do tunelu. Tunel jest ze wszystkich stron nafaszerowany elektryką, kamerami, podsłuchami, pułapkami i skazanymi. Niczym szczury laboratoryjne, wszyscy chcą z niego wyjść, dojść do mety, na której czeka wolność. Zmuszony przez okoliczności przyrody Arnie bierze udział w tym wyścigu o sprawiedliwość. Wisienką na trocie jest to, że cały wyścig, wszystkie zmagania i starcia pomiędzy skazanymi puszczone są na olbrzymich telebimach, w tv. Relacja na żywo. Reality show z 1987 r.
2008 rok
Trylogia Igrzyska śmierci, Susan Collins. Rzecz dzieje się również w przyszłości. Świat, podzielony na dystrykty, z których rokrocznie losuje się „chętnych” do wzięcia udziału w Głodowych Igrzyskach. Igrzyskach na śmierć i życie. Igrzyskach, w których walkę pomiędzy sobą prowadzą dzieciaki. Analogicznie, jak w Uciekinierze, zmagania pomiędzy uczestnikami show transmitowane są po całym świecie, 24h/dobę.
Książki odniosły międzynarodowy sukces i doczekały się ekranizacji. Całkiem udanej zresztą. Choć, co kto lubi. Nie miałam czasu obejrzeć wszystkich części do końca, może dlatego, że przeczytałam całą trylogię, a zazwyczaj nie oglądam ekranizacji książek.
Dlaczego dziś o tym piszę? Pierwszą część filmu oglądałam razem z Mężem, do którego totalnie nie trafiła fabuła. Jaki jest fun oglądać zmagania kilkunastu dzieciaków, które przy każdej możliwej okazji strzelają do siebie, napuszczają wzajemnie, po to by ucieszyć zebraną przed odbiornikami gawiedź. Dyskurs pomiędzy nami rozgorzał ogromny. Próbowałam tłumaczyć, że to ciekawe zjawisko, jak wiele ludzie są w stanie wystawić na sprzedaż. Jak bardzo my, jako widzowie jesteśmy zainteresowani wejściem komuś z kamerą w życie i zaglądać do toalety, co też się w niej urodziło. Drugim moim argumentem był i jest popyt. Jak bardzo producenci mogą być kreatywni. Generalnie stanęło na tym, że jednak są gdzieś granice i nie wszystko jest na sprzedaż.
Dziś
Czas na powrót do tej dyskusji, bo oto okazuje się, że w rosyjskiej tajdze, na Syberii już niedługo odbędą się Zimowe Igrzyska. Głównym zadaniem uczestników jest przetrwanie zimą w syberyjskiej tajdze. Nie są zakazane chwyty niedozwolone, bijatyki, gwałty, dywersje. Generalnie im więcej będzie się działo, tym lepiej, tym większą kasę zarobi producent. Zapewne więc naszym oczom ukaże się prawdziwe oblicze człowieka 😉
Jak dużo ludzie są w stanie wystawić na sprzedaż, jak daleko we własne życie gotowi jesteśmy wpuścić kamery. I w drugą stronę. Jak bardzo nas, jako widzów są w stanie przyciągnąć przed ekrany tego typu programy. Choć patrząc na powodzenie wszelkiego rodzaju reality show, chętnych do udziału w nich i popularności, ludzi to kręci.
Dla mnie to interesujące z marketingowego i socjologicznego punktu widzenia. Tak czysto teoretycznie. Mieliśmy TVShow z seksem w jacuzzi, mieliśmy rozbierane randki w tv, nie było jeszcze morderstw na live, czy polowania na ludzi, ale jak widać wszystko przed nami. Ciekawa jestem Waszego zdania na ten temat. Podzielcie się nim w komentarzach 🙂
Pozdrawiam,
Reasumując, niewiele się zmieniło od starożytnych zawodów na arenie w Rzymie. Wciąż kręci nas krew i walka na śmierć. Niczego się nie nauczyliśmy, mamy tylko lepszy sprzęt, żeby cały spektakl nagłośnić.
Masz rację. Niestety, cięgle brutalna rozrywka znajduje uznanie w oczach tłumu 🙁
Nie popieram, ale nie ma co ukrywać, że będzie to hit :/ ludzie lubią oglądać takie rzeczy.
O podobnej tematyce jest książka „Wielki Marsz” Kinga – pod pseudonimem (nie pamiętam jakim), wielkie wrażenie na mnie zrobiła.
O, poszukam, bo nie czytałam. Kinga lubię, więc tym bardziej. Czy to ta: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/27816/wielki-marsz/ ?
dokładnie ta. Przeczytałam jednym tchem i do dzisiaj mam ją w głowie, ale to było dawno temu jeszcze w liceum, ciekawe czy teraz podobnie bym ją odebrała.
zimowe igrzyska? masakra.. nie wierzę, że ktoś chce wziąć a tym udział :/
/magdasierocinska.wordpress.com/
A wyobraź sobie, że chętnych nie brakuje. Zapewne zachętą jest pokaźna suma, jaką można zgarnąć za wygranie tego szalonego reality show. O ile się orientuję, poza samym przeżyciem, trzeba zdobyć również uznanie widzów, którzy już na etapie wskazywania uczestników mają decydujący głos…
Całą serię Igrzyska Śmierci zobaczyłam po raz pierwszy w listopadzie 2015 roku. Dość późno, ale jakoś wcześniej nie miałam na to ogromnej ochoty. Ze wszystkich moim zdaniem najlepsza jest pierwsza część dlatego, że nie wydawała mi się ta cała sytuacja aż tak bardzo abstrakcyjna. No i proszę bardzo minęło kilka lat i jest taki program. Dopiero od Ciebie się dowiedziałam o tym i pierwsza rzecz jaka mi przychodzi do głowy to, że jest to potwornie smutne. Bo jak taka osoba musi nisko wyceniać swoje życie skoro jest gotowa obudzić w sobie zwierzęce instynkty i dać się nawet zabić. Ciekawa jestem… Czytaj więcej »
O, to jesteś wytrwała, ja skończyłam na drugiej części, choć książki przeczytałam wszystkie i cóż, jako pomysł bardzo mi się podobały. Pomysł przeniesienia takiego reality show w realny świat – jak słusznie zauważyła Niebieski Stoliczek, już w starożytności tego typu rozrywki miały branie, więc w sumie niewiele się od tego czasu zmieniliśmy. inne mamy środki przekazu. Może własnie dlatego tak to, hmm oburza? Bo igrzyska oglądała wąska liczba osób, którym udało wbić się do Koloseum. Reszta słuchała przekazów ustnych i opisów naocznych świadków. I rodziły się legendy o walkach gladiatorów. Pięknych, pełnych poświęcenia itd. Bardzo to smutne, że w czasach,… Czytaj więcej »