W dzisiejszym odcinku chciałam Ci pokazać, że warto, zanim zaczniesz prowadzić bloga przygotować sobie jego strategię. Strategię, która uporządkuje Twoje pomysły i oczekiwania. Zapraszam do odsłuchania.
Zasubskrybuj podcast: iTunes ♦ Google Play Music ♦ RSS ♦ Android
Określenie celów
Twoim pierwszym bardzo ważnym punktem jest określenie celów. To w tym miejscu przygotowujesz sobie opis bloga lub biznesu, to, czym będziesz się zajmować. Jeśli planujesz otworzyć małą kawiarnię to tu opisz wszystko, co złoży się właśnie na opis. Aż do przesady, jak najbardziej szczegółowo. Jeśli fotele mają być różowe zaznacz to, jeśli na stole mają być obrusy w kwiatki, a kawa podawana w jakimś konkretnym kubku – zaznacz to.
To jest również miejsce na określenie niszy, w której znajduje się Twój biznes lub blog.
Chcesz prowadzić blog o podróżach – dokładnie to sobie rozpisz. Zaznacz również dlaczego Twój biznes jest unikalny, opowiedz o wyróżniku, który można spotkać tylko u Ciebie. Kawiarnia dla diabetyków? Super! Nie wiem, czy są w Warszawie takie miejsca. Miejsca w których mogłabym spokojnie opychać się ciastem, lodami i zapijać herbatą. Spokojnie, bo wszystkie produkty są przygotowane tak, żeby diabetyk nie zszedł na miejscu z powodu przesłodzenia.
Kolejny podpunkt w tym dużym punkcie to kierunek rozwoju.
Zakładasz bloga, zaczynasz pisać i? No właśnie to i. Takie duże, zaczepne. I co? Stale tak będziesz pisać? A może pisanie, to nie wszystko co możesz zaoferować? Może w planach masz relację z wycieczki do Gruzji. A kiedy ta wycieczka ma być? I tak dalej i tak dalej.
No i cele. To takie cele na start. Pierwszy kamień milowy – przygotowanie kontentu, drugi – postawienie strony, trzeci – stałe, cykliczne pisanie, czwarty – ilość czytelników lub klientów w jakimś okresie czasu?
Określenie odbiorców
Mowa o klientach. O czytelnikach. Na początku, a właściwie zanim zaczniesz, warto stworzyć profil Twojego odbiorcy. Czyli zbudować personę. Nadać jej imię, sprawdzić jakie są jej upodobania. Piszesz blog o podróżach. O podróżach z dzieckiem. W dodatku dzieckiem, które wymaga dodatkowej uwagi, bo np. ma cukrzycę. Dzień takiego dziecka uzależniony jest od stałych posiłków. Na pustynię Gobi raczej będzie ciężko pojechać, chyba, że camperem.
Kto jest Twoim czytelnikiem?
Takim głównym, do którego celujesz? Rodzice z dzieciakami, które mają różne problemy. Trafią się wśród czytelników i tacy, którzy będą Cię czytać tylko dlatego, że lubią Twój styl, interesują ich Twoje perypetie, ale to właśnie rodzice podobni do Ciebie będą najczęściej do Ciebie zaglądać. Spróbuj wyobrazić sobie, jakie cechy i dodatkowe zainteresowania mają tacy rodzice – wtedy będzie Ci łatwiej zbudować takie persony. Ba nawet się z nimi zaprzyjaźnić.To oczywiście bardzo mocne uogólnienie, ale chodziło mi o jakiś jaskrawy przykład.
W jaki sposób do nich dotrzesz?
Na pewno pisząc w odpowiedni sposób. Na pewno dokładając dużo starań, aby kontent, który przygotowujesz, był zgodny z ich zainteresowaniami. Ale w tym miejscu możesz zaznaczyć, czy będziesz prowadzić bloga, audycje na live, czy będziesz nagrywać podcast, a może wystarczy Ci kanał na YouTube, lub sam Snapchat?
Kiedy już masz ogarniętą personę i sposób dotarcia ważne jest, żeby przygotować sobie jakieś zaplecze analityczne.
Żeby zobaczyć, czy Twoje starania docierają do kogokolwiek. Oczywiście najbardziej dostępnym narzędziem jest Google Analytics, który ma bardzo rozbudowane możliwości raportowania. Innym, ciekawym narzędziem jest Similar Web – tu możesz odnieść się do działań Twojej konkurencji. Porównać, zestawić swoją stronę internetową ze stroną konkurencji. Polecam również Web CEO, w którym możesz dodatkowo przeanalizować swoją stronę pod użytych zestawów słów kluczowych, linków przychodzących i wychodzących ze strony itd.
Ustalenie strategi
Następnym dużym punktem jest ustalanie strategi. Możesz go rozbić na trzy mniejsze: strategię marki, strategię social media i newsletter.
Zakładasz bloga i jaką nadajesz mu nazwę? Coś wymyślonego, czy firmujesz go własnym nazwiskiem? Wtedy raczej ciężko o jakąś anonimowość. Zawsze gdzieś ktoś lub coś wypłynie. Budowanie strategii marki to również konsekwencja. W stylu, w sposobie komunikacji, w kolorach. W zdjęciach, w mowie. W rozwoju tej marki. Idźmy dalej. Blog jest, odbiorcy są, marka się robi.
Będziesz obecna w Social Mediach?
W jakich? Postawisz na YouTube, na Facebook, czy może tylko na Snapchat i Twitter? Ile razy będziesz publikować swoje posty? Raz w miesiącu, raz dziennie, kilka razy dziennie, bo przecież podczas wycieczek tyle się dzieje. Zwłaszcza podczas wycieczek z dzieckiem. Przemyśl sobie, jaką obierzesz strategię Social Media, bo brak obecności w nich to też strategia, pod warunkiem, że taki jest plan i nie jest to zwykłe zaniedbanie.
I na koniec mały podpunkt newsletter.
To mały wielki punkt. Choć do prowadzenia newslettera trzeba dojrzeć. Czasami, na starcie można go sobie odpuścić (choć to wielka szkoda) po to, żeby poogarniać inne rzeczy, ale właśnie biznesplan jest takim miejscem, w którym możesz sobie od razu zaplanować swoje kroki dotyczące budowania własnej listy mailingowej. Teraz jest na to czas. Na przemyślenie strategii i rozpisanie jej.
O samym newsletterze opowiadałam niedawno na webinarze, więc zapraszam na retransmisję.
Analiza konkurencji
I to co tygryski lubią bardzo. Choć nie najbardziej. Konkurencja. Wracamy do pomysłu z kawiarnią. Kawiarnią dla cukrzyków. Czy na mapie Warszawy jest już takie miejsce? Jeśli nie ma to super, ale nie, to nie koniec pracy w tym punkcie. Są przecież inne kawiarnie. Takie zwykłe. Albo takie dla wegan. Albo dla rodziców z dziećmi. Gdzie są? Czy będą z nami sąsiadowały? Jaką mają ofertę? Mają tylko lody czy może prawdopodobnie najlepsze ciasto czekoladowe w mieście, albo po tej stronie Wisły? A może, poza kawiarniami są jakieś inne miejsca, np.: pracownie coworkingowe, kina, puby, w których ludzie również chętnie spędzają wolny czas. Jakie są mocne i słabe strony naszej konkurencji?
W tym miejscu można spokojnie całą pracę magisterską napisać. Ważne, żebyś Ty znała otoczenie Twojego biznesu. Co w trawie piszczy i jakie są działania konkurencji. Może, dzięki takiemu reaserchowi przyjdzie Ci do głowy jakiś pomysł na współpracę? Naprawdę, czasami konkurencja ze sobą współpracuje.
Działania marketingowe
I teraz miodek dla kreatywnych. Puszczamy wodze fantazji, dzielimy przez zasobność portfela i zaczynamy.
Wspominałam już o kanałach dotarcia do naszych odbiorców. Można tu więcej o nich napisać, rozwinąć zajawkę z punktu drugiego.
Puszczamy wodze ułańskiej fantazji i planujemy w jakiś sposób będziesz się promować.
Rozdawać ulotki, karty dla stałych klientów zbierających pieczątki za każdą zakupioną kawę? Wielki, rzucający się w oczy billboard, którym przesłonisz oczy konkurencji. Jakie będą Twoje komunikaty? Czy jowialne, zmniejszające dystans, czy sztywne ą ę. Znowu wróćmy do Social Mediów. Jeśli zdecydowałaś się na jakieś kanały, możesz w tym miejscu określić jak często będziesz w nich publikować, jaki będzie styl Twojej komunikacji, czy będziesz pokazywać życie firmy od zaplecza itd.
W tym miejscu warto wspomnieć, że do zarządzania kanałami Social Media, żeby wszystko poogarniać możesz wykorzystywać gotowe narzędzia służące do automatyzacji. Dzięki nim możesz niejako za jednym razem przygotować sobie wpisy na określony czas i mieć je z głowy. Możesz również zautomatyzować procesy e-mailingów poprzez wykorzystanie tagowania wysłanych listów, działań na stronach sklepu (np. porzucone koszyki i próby ich odzyskania, itd).
Najlepsze do tego narzędzia to:
- Sales Manago,
- Buffer,
- Hootsuite,
- WordPressowa wtyczka Social Share oraz All in One Seo Pack.
Następnym etapem jest przygotowanie strategii wdrożenia, uruchomienia, czy też start jak kto woli. Otwierasz kawiarnię z pompą czy bez pompy? Jeśli bez, to rozumiem, że będzie ona działała tak po prostu z dnia na dzień nabierając coraz większego rozpędu. Ale jeśli planujesz jakiś wielki start, to właśnie tu określasz się, jak wyobrażasz sobie ten proces.
I na koniec tego punktu przygotuj sobie strategię dalszego rozwoju.
W dniu startu Twoja kawiarnia ma tylko kilka rodzajów kaw i ciast, ale może w dalszym etapie pomyślisz o lodach albo jakichś innych deserach. Może po prostu wprowadzisz firmowe opakowania na kawę i ciastka na wynos, na tak zwaną kawę w biegu. Tu też puść wodze fantazji. Czasami spisane pomysły nabierają zupełnie innej wartości. Czasami po spisaniu okazują się zupełnie bez sensu.
Biznesplan jest taką papierową wersją żółtej kaczuszki.
Wiesz co to jest? Prosty przykład. Masz jakiś problem informatyczny. Dzwonisz po pomoc do IT. Opowiadasz na czym polega ten problem. Czasami, już w trakcie wyłuszczania tego problemu przychodzi Ci do głowy rozwiązanie, sposób działania. Wypowiedzenie na głos wątpliwości często prowadzi do samodzielnego znalezienia odpowiedzi na pytanie. Czyli wystarczy werbalizacja i nagle ding, zapala się właściwa żaróweczka. Niektórzy mówią, że wystarczy mówić do żółtej kaczuszki, ważne, żeby wypowiedzieć na głos lub czasami napisać o problemie i sama jesteś w stanie go rozwiązać. To właśnie jest żółta kaczuszka.
Biznes plan jest trochę jak ta żółta kaczuszka. Dlaczego? Bo spisując go, krok po kroku upewniasz się, czy Twoje przedsięwzięcie jest z kategorii science fiction, czy jednak ma mocno podkute buty i szanse na powodzenie.
Strategia wyjścia
Został ostatni punkt biznes planu. Strategia wyjścia. W tym miejscu opisujesz wszelkie działania optymalizacyjne, które podejmiesz prowadząc bloga podróżniczego czy kawiarnię dla diabetyków. Co zrobisz, jeśli się okaże, że mimo świetnego przygotowania, świetnej strategii coś nie idzie, a pomysł okazuje się niewypałem.
Rozszerzysz ofertę kawiarni na zwykłych klientów, dodasz do oferty pavlową, do której beza nie wyjdzie na ksylitolu (wiem, bo próbowałam). W tym miejscu przygotowujesz, tak na wszelki wypadek plan b. Co zrobisz, gdyby jednak coś nie wyszło. Zamykasz kawiarnię i przez kilka następnych lat spłacasz kredyt, który wzięłaś na jej uruchomienie i wypłakujesz łzy porażki w poduszkę? A może bierzesz porażkę za łeb i wypowiadasz jej wojnę, zawczasu szykując strategię, która osłodzi (być może) smak goryczy.
Dobrnęłyśmy do końca biznesplanu.
Zawsze stoję na stanowisku, że każde przedsięwzięcie warto oprzeć o biznesplan. Napisanie takiej strategii to właśnie taka żółta kaczuszka. Czasami uspokoi nieokiełznane zapędy, czasami uporządkuje bardzo oczywiste sprawy. Będzie pomocny niezależnie od tego, czy zakładamy bloga, czy otwieramy kawiarnię.
I to koniec. Oczywiście omówiłam najbardziej podstawowe, takie bardziej słowno-muzyczne punkty biznesplanu, bo dobrze jest również przeprowadzić analizę posiadanych środków, bilans zysków i strat, cash flow czyli przepływy finansowe itd. Jest całe mnóstwo analiz finansowych, które robi się przy okazji biznesplanu, ale jak chciałam skupić się na tej części opisowej.
Pozdrawiam,
A na sam koniec, chciałam Cię gorąco zaprosić do udziału w tegorocznym wyzwaniu. Szczegóły znajdziesz w poniższym filmiku 🙂 Dołącz również do grupy słuchających podcastów: W ruchu słucham podcastów
wow! dużo tego! te strategie marketingowe i porozrzucane koszyki… co to takiego? 😀
Wszystko jest do ogarnięcia 🙂
Ja już właściwie mam to za sobą, ale mam osobę, której te wskazówki bardzo, bardzo pomogą <3
Bardzo się cieszę 🙂