Czy na newsletterze można zarabiać? Takie pytanie niedawno postawił mi jeden z moich znajomych. No można, jasne, że można. Dla wielu firm newsletter to jedyna (poza social mediami) forma kontaktu z klientami. To zacne pytanie wykorzystałam w ubiegłotygodniowym live’ie na moim fanpage, ale postanowiłam również poświęcić mu dzisiejszy wpis. No właśnie, jak zarabiać na newsletterze, skoro się da?
O sposobach już za chwilę, ale zacznę od segmentacji, bo to ona będzie kluczem do sukcesu.
Prawidłowo przeprowadzona segmentacja dostarczy Ci odpowiedzi na wiele pytań związanych z klientami. Ich zainteresowań, źródeł przyjścia na Twoją stronę, statystyk dotyczących czytania Twoich wiadomości. Otrzymasz też informację o potencjale posiadanej bazy subskrybentów. Wiele oczywiście zależy od funkcjonalności, do jakich masz dostęp u swojego dostawcy usług newsletterowych, ale większość z nich umożliwia segmentację na poziomie podstawowym. A to już nie mała kopalnia wiedzy. Trzeba tylko po nią sięgnąć 😉
Kiedy znasz już potencjał i możliwości posiadanych zasobów, czas na zastanowienie się, w jakim kierunku pójść.
# sposób 1 – współpraca
To jeden z najłatwiejszych sposobów zarabiania na newsletterze. Polega na współpracy z sieciami afiliacyjnymi. Jako właściciel bazy subskrybentów, możesz na zasadzie użyczenia wysyłać przygotowany przez partnerów mailing do swoich subskrybentów. Co ważne, decyzja o współpracy w takim modelu ma sens dopiero wtedy, gdy Twoja baza liczy sobie więcej, niż 10000 rekordów.
# sposób 2 – klasyczny mailing nastawiony na sprzedaż
Zapewne najczęściej korzystasz z takiej właśnie formy. Prowadząc newsletter i pozyskując nowe leady z pewnością wykorzystujesz je do promowania własnych produktów lub usług. Możesz też robić mix i dorzucać do swoich wiadomości bannerki albo linki partnerskie, jeśli współpracujesz z sieciami afiliacyjnymi.
# sposób 3 – treści premium
Zazwyczaj newslettery subskrybujemy dla ich treści. Zwłaszcza, jeśli znajdujemy w nich unikalne, tworzone specjalnie dla nas treści. A jakby połączyć unikalność kontentu tworzonego na potrzeby newslettera z opłatami za tenże newsletter? Skoro za opłatą udostępniamy treści na blogach i w serwisach, to dlaczego nie przełożyć tego na newsletter?
# sposób 4 – kursy mailowe
Wisienką na torcie, malinką na serniku jest ostatnia forma proponowana dziś przeze mnie. Idealna dla Ciebie, jeśli myślisz nad własnym kursem. Nie potrzebujesz do tego rozwiązania żadnej rozbudowanej platformy. Wystarczy system do wysyłania newslettera i spięcie go z wtyczkami płatności. Do przygotowania kursu możesz wykorzystać automatyzację danej kampanii, w tym przypadku kursu i w ustalonych przez siebie odstępach czasu, w wiadomości mailowej wysyłasz zarówno filmy, nagrania, materiały pomocnicze (np.: *.pdf) oraz treści do oferowanego kursu. Ta forma jest zazwyczaj wykorzystywana przy darmowych kursach, ale można przecież ten model wykorzystać w płatnym kursie 🙂
Na sam początek wystarczą te cztery sposoby. Jestem ciekawa, czy któryś z nich wykorzystujesz na swoim podwórku. Podziel się swoimi spostrzeżeniami w komentarzu – będę za nie ogromnie wdzięczna 🙂
Tymczasem pozdrawiam,