Jak nie zostać SPAMerem? Jak ominąć SPAM? Te pytania spędzają sen z powiek większości marketerom.

Na webinarach zazwyczaj omawiam te prostsze punkty, które z marszu jesteś w stanie wdrożyć. Dziś postanowiłam opisać również i te metody bardziej zaawansowane i techniczne. Ale ich implementacja to etap, którego nie da się ominąć wtedy, gdy do tematu newslettera podchodzimy poważnie.

SPAM to po prostu niezamawiana, niechciana i niepotrzebna poczta. Ale co zrobić, skoro Twoje maile są wysyłane tylko do grupy odbiorców, którzy wyrazili zgodę na otrzymywanie takiej poczty? Jest kilka metod:

#1 własny dedykowany adres IP

Zazwyczaj kiedy korzystamy z usług hostingowych wykorzystujemy adres z puli adresów, które udostępnia hostingodawca. Wyobraź sobie, że z tego adresu poza Tobą korzysta też 300 innych użytkowników. I każdy z Was wysyła mailing. Jeden do bazy 100 adresów, drugi do 5 tysięcy, ale trzeci pojechał po bandzie i wysyła do 2 milionów. Zazwyczaj korzystamy z darmowych, ogólnodostępnych skrzynek pocztowych typu gmail, o2, WP czy Onet. I teraz dostawcy tych skrzynek pocztowych zauważają, że spod jakiegoś adresy IP cyklicznie dostają masową ilość maili. Co robią? Dają flagę SPAM. Bo zauważyli, że kilkudziesięciu odbiorców oznaczyło otrzymaną wiadomość jako SPAM. Bo jeden z tych 300 użytkowników tego samego adresu IP faktycznie nie bawił się w savour a vivre rozsyłając niechcianą przez odbiorców pocztę. Masz pecha, bo nie robiąc nic zostałaś oflagowana…

Żeby uniknąć takich sytuacji powinnaś postarać się o własny, dedykowany tylko dla Ciebie adres IP. Zazwyczaj wystarczy rozmowa z hostingodawcą, którzy Ci pomogą w tym temacie. Gdy już będziesz go miała, przepniesz swoje DNS-y na ów adres ten punkt będzie zrobiony 🙂

#2 zadbaj o uwierzytelnienie

Innymi słowy, powinnaś udowodnić dostawcom skrzynek pocztowych, że jesteś godna zaufania. Proste? Jaaasne 😉

Mamy trzy stopnie uwierzytelnienia:

  • SPF – sprawdza, czy Twój serwer jest uprawniony do wysyłania wiadomości spod Twojej domeny; zabezpieczenie to jest wymagane przez dostawców usług email, żeby ominąć spamowe filtry.
  • DKIM – drugi stopień uwierzytelnienia,  sprawdzający, czy wiadomość, która została wysłana z Twojej domeny jest wysłana przez istniejącego nadawcę.
  • DMARC – najistotniejszy rodzaj uwierzytelnienia dla Ciebie, jeśli zależy Ci na jakości rozsyłanej poczty. Łączy w sobie oba wcześniejsze sposoby uwierzytelniania i jest najbardziej zaawansowaną formą uwierzytelniania. Gdyby okazało się, że ktoś próbuje podszyć się pod Twoją domenę zostaniesz o tym poinformowana.

Podobnie jak w przypadku dedykowane adresu IP to firma odpowiedzialna za hosting powinna Ci pomóc w zadbaniu o właściwie uwierzytelnienie.

#3 dbaj o jakość bazy

Następnym elementem, który znacząco wpływa na dostarczalność Twoich wiadomości to jakość bazy danych. Każdy nowy subskrybent, który pojawia się w Twojej bazie wywołuje na twarzy uśmiech i radość. Nie ma się czemu dziwić, zwłaszcza, jeśli groo Twoich działań własnie ku temu prowadzi. Ale nie każdy lead jest na wagę złota.

Obowiązkowym działaniem każdego właściciela bazy subskrybentów jest każdorazowej jej czyszczenie po wysyłkach maili. W statystykach swojego dostawcy usług newsletterowych znajdziesz magiczne wskaźniki:

  • odbicia miękkie – możesz ponowić wysyłkę maila, bo odbiorca mógł mieć czasowo zapchaną skrzynkę pocztową;
  • odbicia spam – zapytaj się u administratora takiej skrzynki, jaki może być powód;
  • odbicia twarde – nie ponawiaj wysyłki pod taki adres ale usuń go ze swojej bazy subskrybentów.

Raz na jakiś czas, zwłaszcza jeśli po rozesłaniu kilku ostatnich newsletterów zaobserwowałaś spadek zainteresowania Twoimi treściami możesz wysłać wiadomość, która ma celu aktywizację odbiorców. Coś w stylu: Zauważyłam, że nie przeczytałaś ostatnich 10 wiadomości. Jeśli nie klikniesz w poniższy link/ button to Twój adres bezpowrotnie zostanie usunięty z mojej listy odbiorców newslettera. Zainteresowany Twoimi newsletterami kliknie w link, niezainteresowany nie, w efekcie Twoja baza zrobi się chudsza, ale… paradoksalnie wyjdzie Ci to na zdrowie. No i przy okazji oszczędzisz parę złotych, bo po co wysyłać newsletter do tych, którzy go notorycznie nie czytają (a za każdy mail trzeba zapłacić).

#4 przygotuj właściwy format wysyłanych emaili

To temat wałkowany przeze mnie dość często, ale muszę o nim napisać, bo poprawnie przygotowana wiadomość to mały duży punkt w ogólnej punktacji mailingu. Co się składa na poprawną wiadomość?

  • Poprawny kod html. Bez zbędnych elementów. Responsywny, czyli dostosowany do urządzeń mobilnych. Jeśli korzystasz z gotowych szablonów u swojego dostawcy usług newsletterowych to w pakiecie masz zazwyczaj kilka gotowych szablonów, które wystarczy zmodyfikować tak, żeby były zgodne z Twoim brand bookiem.
  • Omijaj z daleka wszelkiego rodzaju smam wordsy. To lista słów, których użycie w newsletterze powoduje przyznanie ujemnych punktów. Czyli wszelkiego rodzaju kredyty, promocje, obniżki, seks itd
  • Nie wysyłaj samego obrazka (bo tak ładniej i łatwiej). Jeśli wysyłasz tylko obrazek, to mało kto go zobaczy, bo nie dość, że zarobisz ujemne punkty to zazwyczaj przeglądarki blokują wyświetlanie się obrazków w mailingach.
  • Jeśli masz możliwość, dołącz do swojej wiadomości jej wersję tekstową. Niektórzy odbiorcy Twoje wiadomości czytają na urządzeniach, które blokują wyświetlanie się html.
  • Dołączaj możliwość wypisania się z Twojej listy mailingowej. Jeśłi ktoś nie chce dostawać od Ciebie wiadomości to i tak nie będzie ich czytał, daj więc możliwość samodzielnego wypisania się. To lepsze, niż oznaczenie Cię etykieta spamera.

#5 rób testy

Testy… to mój ulubiony punkt. Wysyłasz maila do subskrybentów. Mail sprzedażowy z linkiem do sklepu. Ups! Link nie działa. Skucha. Zarówno wizualna jak i sprzedażowa. Raz na jakiś czas taką skuchę uda się przekuć w sukces, ale nie możesz liczyć, że ujdzie Ci to zawsze. Albo w mailu znajdzie się rażący błąd ortograficzny. Albo kawałek jakiejś notatki, którą robiłaś sobie „na marginesie”. Testy pozwalają uniknąć takich niespodzianek, albo przynajmniej zminimalizować ryzyko ich wystąpienia. Zawsze przed ustawieniem właściwej wysyłki zrób test i sprawdź, czy wszystkie linki działają i przenoszą Cię w miejsce, w które miały przenosić. Sprawdź, czy wszystkie obrazki ładują się poprawnie, czy nie popełniłaś jakichś błędów ortograficznych.
Jest kilka narzędzi, które pomagają dodatkowo w takim testowaniu wiadomości, ja polecam to: Mail Tester. Przy okazji dowiesz się, jak Twoja wiadomość kształtuje się w odniesieniu do spamu.

#6 omijaj czarne listy

Jest ich kilka i każdorazowe znalezienie się na którejkolwiek z nich powoduje koszmarne sny u marketera. Jakie mogą być konsekwencje załapania się na taką listę? To wszystko zależy od ilości negatywnych punktów i skarg na Twój adres, ale możesz zaobserwować sporadyczne problemy w dostarczaniu wiadomości do odbiorców, możesz zauważyć, że do odbiorcy dochodzi tylko niewielka część wysyłanych maili, w końcu może się okazać, że żadna z wysłanych wiadomości nie dotarła do odbiorcy bo masz bana nad banami.

Jak temu zapobiegać?

  • Po pierwsze: nie panikuj!
  • Po drugie: sprawdź, czy faktycznie Twój adres znalazł się którejś z najpopularniejszych czarnych list.
  • Po trzecie: napisz mail do adminów list, na których się znalazłaś z prośbą o usunięcie adresu.
  • Po czwarte: zacznij stosować rozpisane przeze mnie punkty, aby uniknąć powtórnego umieszczenia na black listach.

Mam nadzieję, że dzisiejszy artykuł jest przydatny i dzięki tym informacjom rozsyłane przez Ciebie newslettery trafią do większej liczby odbiorców. Koniecznie podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu 🙂

Pozdrawiam,

Agnieszka

0 0 votes
Article Rating

0
Would love your thoughts, please comment.x

Pin It on Pinterest

Shares