6 powodów, dla których potrzebujesz własnej listy mailingowej… Parę tygodni temu, podczas jednej z konsultacji Klient zapytał mnie, po co w sumie jest Mu potrzebna lista mailingowa. Ma Facebook, mocno zainwestował w facebookowego bota i w ten sposób dociera do swoich klientów. Ba! Nie musi pytać ich o zgody i wysyła swoją ofertę.
Kiedy tak rozmawialiśmy i przerzucaliśmy się argumentami w mojej głowie zrodził się pomysł na dzisiejszy wpis. W sumie naliczyłam aż 6 powodów, dla których warto prowadzić swoją listę mailingową.
#1 niezależność
Pozostańmy przy przykładzie mojego rozmówcy. Prężna firma, bez newslettera, opierająca się przede wszystkim na działaniach w social mediach. Fanpage, bot, Instagram. Pomyślisz – to tak jak ja! Ale czytaj dalej 🙂
Firma nie chce mieć swojego newslettera z powodu RODO. Właściciel firmy uznał, że za dużo zabawy, za dużo niewiadomych w różnej interpretacji przepisów, że nie ma czasu w ogóle nie. A bot zapewnia mu, nawet jeśli jego klienci nie są tym zainteresowani przesyłanie oferty.
Ale wyobraź sobie teraz sytuację, gdy Facebook zmienia swoją politykę, albo zwyczajnie zwija manatki w obliczu nieustannych ataków i spadku akcji. Tracisz dostęp do swojej społeczności. Zresztą, wystarczy, że dostaniesz bana za swoje działania. Jak za dotknięciem magicznej różdżki… zostajesz z niczym…
#2 poznanie czytelników
Dzięki swojej unikalnej bazie subskrybentów masz możliwość poznać swoich czytelników. Wysyłając do nich maile możesz obserwować ich preferencje, zachowania. Możesz wręcz pokusić się o przygotowanie ankiety o której wypełnienie poproś odbiorców swojego newslettera. Taka wiedza jest bezcenna.
#3 relacje z czytelnikami
Własna baza subskrybentów pozwala również nawiązywać relacje z czytelnikami. Wystarczy zapytać ich o coś w mailu. Zawsze możesz liczyć na odpowiedź. Ja dzięki takim pytaniom znalazłam świetnego fotografa, który jest autorem moich nowych zdjęć. Poza tym, że możesz swoich subskrybentów o zdanie, uwagi i zwykłą pomoc, wysyłając im unikalny i wartościowy kontent dodatkowo budujesz zaufanie dla siebie i Twojej marki.
#4 większy ruch na stronie
Twoi czytelnicy trafiają na Twoja stronę internetową z różnych źródeł. Jeden zagląda do Ciebie z social mediów, ktoś inny znajduje konkretny wpis w wyszukiwarce, ktoś wchodzi bezpośrednio na bloga o jeszcze inny z newslettera. Prowadząc newsletter powiększasz liczbę możliwych źródeł wejść na Twoją stronę. Zerknij na statystyki i sprawdź, ile odwiedzin masz wygenerowanych właśnie z tego źródła.
#5 afiliacja
Bazę subskrybentów możesz też wykorzystać do marketingu afiliacyjnego. Skoro Twoi subskrybenci są zaangażowani, mają do Ciebie zaufanie możesz polecać im unikalne rozwiązania. Od afiliacji zaś już tylko jeden krok do:
#6 zarabianie
Tak. Jeśli Twoi subskrybenci wyrazili stosowną zgodę możesz wysłać im swoją ofertę. Zaproponować konsultację, kurs, ebooka itd. Licz się jednak z tym, że konwersja w takim przypadku to zazwyczaj 2-3%, choć zależy to zarówno od Twojej branży jak i stopnia zaangażowania subskrybentów.
Mam nadzieję, że przekonałam Cię do posiadania własnej listy subskrybentów. A może masz inne spojrzenie na ten temat. Koniecznie daj znać w komentarzu.
Pozdrawiam,