Należę do tych ludzi, którzy mają mnóstwo pomysłów. Ja cierpię na biznesowe ADHD – tak przynajmniej mówi na to mój Mąż. Wracając z poznańskiej konferencji blogerkiej zastanawiałam się nad tym, czy poza konsultacjami powinnam wprowadzić dodatkową usługę, coś w rodzaju cyklu spotkań, podczas których osoby podobne do mnie i ja sama, omawiamy problematyczne obszary naszych biznesów lub blogów. I tu rodzi się pytanie: czy potrzebna Ci grupa mastermind? Na podstawie testu korytarzowego, który przeprowadziłam niedawno wiem, że:
nie każdy wie co to w ogóle są grupy mastermind.
Spieszę zatem wyjaśnić. Ogólnie rzecz ujmując, to kilka osób – najlepiej, jeśli ich liczba nie przekracza sześciu osób, których łączy jakiś wspólny problem lub zainteresowania, a właściwie dążenie do znalezienie remedium na ów problem.
Osoby te umawiają się na cykl spotkań, ustalany jest przebieg spotkań. Zazwyczaj omawiana jest jakaś jedna kwestia z kręgu zainteresowań i ogólnego celu grupy. Wszystkie osoby z grupy zastanawiają się nad rozwiązaniami prowadzącymi do zniwelowania problematycznych obszarów. Jest to o tyle ciekawe rozwiązanie, że w takiej burzy mózgów biorą udział ludzie mający różne doświadczenie zawodowe i życiowe. W efekcie rady i rozwiązania bywają niekonwencjonalne.
Przykład: Oboje z mężem mamy wykształcenie marketingowo ekonomiczne. Z każdym swoim pomysłem mogłabym przyjść do Niego, ale, dla zdrowych relacji staram się tego nie robić. Poza tym, o ile ja w świecie on-line poruszam się swobodnie, tak dla Niego to świat można by rzec podwodnych głębin z okolicy Rowu Mariańskiego 😉
i tu idealnym rozwiązaniem dla moich szalonych pomysłów są właśnie grupy mastermindowe.
Są płatne i bezpłatne grupy. Uczestniczę w obu takich rozwiązaniach. I oba rodzaje sobie cenię. W każdym przypadku obowiązują podobne zasady:
- żelazna zasada czterech ścian – co zostało powiedziane podczas spotkań pozostaje pomiędzy uczestnikami tychże grup;
- szczerość – bywa, że rozpatrywane problemy/ pomysły są z góry skazane na porażkę, studzimy swoje zapały, poklepywanie się po plecach nie zawsze jest w porządku;
- nie kolidujące ze sobą działalności – im więcej różnorodności wśród uczestników takich grup tym lepiej – mamy różne poglądy i spojrzenie na dany temat, poza tym ryzykownym mogłoby się okazać, gdyby, np:. wszyscy uczestnicy grupy prowadzili sklep z tym samym produktem – w pewnym momencie mogłoby zabraknąć szczerości we wzajemnych relacjach;
- cykliczne spotkania – mogą to być spotkania on-line lub, jeśli uczestnicy grupy pochodzą z tej samej miejscowości mogą spotykać się w jakimś neutralnym miejscu.
Jako, że sama bardzo sobie taki sposób wymiany doświadczeń postanowiłam stworzyć taką grupę. Grupę Brainstorm. Jestem znad morza, uwielbiam sztormy i burze. Również burze, które zmuszają do kreatywnego myślenia 🙂 O samym naborze do grupy możesz przeczytać więcej tutaj.
Pozdrawiam,
Mysle, ze tego rodzaju grupy to swietny pomysl nie tylko na rozwiazywanie niechcianych niepsodzianek (problemow) ale takze i na poznanie fajnych osobowosci i poszerzanie horyzontow! Sciskam serducho, Daria xxx
Dzięki grupom poznałam fantastyczne Kobiety, z którymi mogę się wymieniać pomysłami. Polecam takie rozwiązania 🙂
Pozdrawiam 🙂
Jestem dziś po drugim spotkaniu grupy mastermind online. Spotykamy się we trójkę (jedna z uczestniczek nam dziś odpadła) i robimy burzę i dyskusję. tylko dwa spotkania a już dały mi wiele, zobaczyłam inne możliwości,mogłam skonsultować swój pomysł i dostałam dobre rady i wskazówki. Jestem zachwycona taką inicjatywą.
To super 🙂 Fajnie, że masz swoją grupę 🙂
Pozdrawiam 🙂
Ciekawy pomysł, choć na tę chwilę nie jestem pewna, o czym można byłoby dyskutować mając kompletnie inne biznesy :> A tak, jak piszesz, jeśli byłyby to osoby z tej samej branży, to można zapomnieć o szczerości i dzielenia się pomysłami :> Chętnie dowiem się więcej.
Spotkania osób, które maja kompletnie inne biznesy są jak najbardziej na miejscu. Każdy z nas ma inne spojrzenie na temat, ale nagle okazuje się, że niezależnie od tego, czy prowadzisz bloga, masz gabinet kosmetyczny czy szkołę językową, pewne elementy są wspólne. I każdy ma inny pomysł na swój obszar. Osobiście polecam właśnie takie grupy – każdy z innej branży, to bardzo odświeżające spotkania 🙂
zgadzam się z Agą. Spotkania ludzi z różnych branż mam wrażenie będą nawet bardziej szczere, przyjazne i motywujące, bo nikt dla nikogo nie jest konkurencją i ma świeży, inny pogląd na nasze pomysły 🙂
🙂
Świetnie 🙂 Trzymam kciuki za nowa grupę 🙂